Czy promocja w Twoim sklepie jest zgodna z prawem?
Nieprawidłowo oznaczona promocja to dziś nie tylko ryzyko utraty zaufania klientów, ale i realne kary finansowe. Sprawdź, jak legalnie przeceniać produkty i nie wpaść w sidła Dyrektywy Omnibus.

Promujesz? Musisz informować – i to zgodnie z przepisami
Zniżki, rabaty, wyprzedaże – to chleb powszedni w e-commerce. Dobrze zaprojektowana promocja potrafi wystrzelić sprzedaż, zwiększyć rotację towarów i przyciągnąć nowych klientów. Ale od 1 stycznia 2023 roku każda obniżka ceny w Twoim sklepie oznacza dodatkowy obowiązek prawny, czyli informowanie o najniższej cenie z ostatnich 30 dni przed promocją. I to nie gdziekolwiek – ta informacja musi pojawić się wszędzie tam, gdzie klient może zobaczyć cenę. Ten wymóg to efekt wdrożenia w Polsce unijnej Dyrektywy Omnibus, której głównym celem jest eliminacja sztucznych promocji i ochrona konsumentów przed wprowadzającymi w błąd praktykami cenowymi. Przedsiębiorcy muszą dziś podawać realne dane o przecenach – nie tylko aktualną cenę i przekreśloną poprzednią, ale również najniższą cenę obowiązującą w ciągu 30 dni przed obniżką. To właśnie ta cena stanowi punkt odniesienia do wyliczenia procentowej zniżki. I tu pojawiają się schody. Wielu właścicieli sklepów online nie wie, że obowiązek informacyjny nie dotyczy tylko „wielkiej przeceny na banerze”. Jeśli rabat widoczny jest tylko po zalogowaniu lub po wpisaniu kodu rabatowego – obowiązek dalej istnieje. Istotne jest nie to, kto widzi promocję, ale to, że została zakomunikowana.
UOKiK nie pozostawia wątpliwości. Już teraz trwają kontrole – zarówno w dużych sieciach, jak i mniejszych e-sklepach. Za pierwsze przewinienie grozi kara do 20 tys. zł. Za kolejne – nawet dwa razy więcej. A jeśli Twoje działania zostaną uznane za naruszające zbiorowe interesy konsumentów, Prezes UOKiK może nałożyć na firmę karę sięgającą aż 10 proc. obrotu. To nie są kwoty, które można zignorować. Nieprawidłowości najczęściej dotyczą prezentowania tzw. „najniższej ceny z 30 dni” w sposób nieczytelny lub mylący. Przedsiębiorcy zapominają o konieczności odpowiedniego oznaczenia tej ceny, jej widoczności lub… próbują ją ukryć. A to działa na niekorzyść nie tylko w oczach klienta, ale i organów kontrolnych.
Gdzie i jak pokazać ceny, żeby było zgodnie z prawem?
zapoznaj się z bogatymi pakietami usług jakie mogą sprostać Twoim oczekiwaniomJeżeli szukasz wsparcia prawnego swojego e-biznesu
Wyobraź sobie klienta, który przegląda listę produktów w Twoim sklepie. Zobaczył przecenę i kliknął – trafił na kartę produktu, potem dodał go do koszyka, a może nawet wrzucił do ulubionych. Na każdym z tych etapów powinien widzieć wyraźną informację o tym, jaka była najniższa cena w ciągu 30 dni przed promocją. Nie tylko dlatego, że tak jest uczciwie. Ale dlatego, że tak każe prawo. Zalecenia Prezesa UOKiK są jednoznaczne – informacja o cenie sprzed promocji powinna pojawiać się na liście produktów, karcie produktu, w koszyku, a także w miejscach takich jak ramki rekomendacji czy banery promocyjne. Jedno miejsce nie wystarczy. Zasada brzmi: jeśli w danym miejscu komunikujesz promocję, musisz też pokazać najniższą cenę z 30 dni. Forma również ma znaczenie. Najniższa cena z ostatnich 30 dni musi być czytelna, jednoznaczna i niebudząca wątpliwości. Nie może być mniejsza czcionką, wyszarzona, ukryta pod gwiazdką lub w rozwijanym opisie. Klient ma ją widzieć od razu – obok ceny promocyjnej. Musi też być jasno podpisana – najlepiej sformułowaniem typu „najniższa cena z 30 dni przed promocją”. Co ważne, jeśli pokazujesz kilka cen (np. regularną, promocyjną i tę z 30 dni), zachowaj konsekwencję – unikaj chaosu. Nadmiar liczb, brak spójności w oznaczeniach lub celowe manipulowanie kolejnością może zostać uznane za działanie wprowadzające w błąd.
Kiedy musisz informować o najniższej cenie?
A co w przypadku promocji typu „kup dwa produkty, trzeci za darmo”? Albo rabatów tylko dla uczestników programu lojalnościowego? To zależy. Jeżeli jako sprzedawca wskazujesz konkretny produkt objęty promocją – masz obowiązek spełnienia wymogu informacyjnego. Jeśli klient sam wybiera produkt gratisowy lub rabat nie dotyczy konkretnego towaru – możesz być z tego zwolniony. Podobnie z kodami rabatowymi. Jeśli oferujesz np. -10% tylko dla zalogowanych użytkowników i jest to jawnie zakomunikowane – również musisz pokazać cenę sprzed 30 dni. Jeśli jednak rabat kwotowy nie jest przypisany do żadnego konkretnego produktu (np. 20 zł do koszyka), a klient sam decyduje, na co go wykorzystać – obowiązek informacyjny nie obowiązuje. Zwróć też uwagę na zmiany cen. Jeśli produkt kosztował 100 zł, potem został przeceniony do 50 zł, a po kilku dniach podnosisz jego cenę do 60 zł – „najniższą ceną z 30 dni” dalej pozostaje 50 zł. Jeśli więc nadal pokazujesz promocję, musisz się do tej ceny odnieść.
Przestrzeganie przepisów związanych z promocjami to dziś nie tylko kwestia formalna. To fundament transparentności, który realnie wpływa na decyzje zakupowe Twoich klientów. W świecie, w którym konsumenci coraz lepiej rozumieją mechanizmy e-commerce, uczciwa i zgodna z prawem komunikacja cenowa może być Twoim wyróżnikiem – i tarczą przed bolesnymi konsekwencjami.